Z DEDYKIEM DLA : Szalonaaa ^~^
i
Radosna Oli <3
DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚCIE :*
Gdy odtworzyłam oczy znajdowałam się na ogromnym statku. Moje rozpuszczone włosy porwał morski wiatr. Zamknęłam na chwilę oczy i rozkoszowałam boskim uczuciem. Gdy je otworzyłam, zobaczyłam grupę półbogów skaładającą się z dwóch dziewczyn i chłopaka. Ten właśnie chłopak mierzył z łuku prosto w moje serce. Nie polecam takich zabaw dla śmiertelników i zwykłych półbogów, jednak dla mnie? Czemu nie? Przecież i tak złapię tą strzałę w locie, ale nie jestem tu po to, aby się bawić. Postaram się ich przekonać, że nie jestem wrogiem:
- Przybyłam tu ...- Jednakże nie było mi dane dokończyć zdania
- To ta ...- powiedziała dziewczyna o złotych oczach
- Czarownica- dokończyła druga. Na mojej twarzy wymalował się mimowolny uśmiech.
- Co? - zapytał z niedowierzaniem dobrze zbudowany chłopak
- Zgadza się- powiedziałam- Lola Jackson, do waszych usług- tu, teatralnie się ukłoniłam.
Półbogowie popatrzyli się na mnie jak na kosmitkę.
- Co ?!- powtórzył chłopak
- Nazywasz się Jackson?- zapytała dziewczyna o brązowych włosach
- Taaak - powiedziałam niepewnie
- Percy !!!!!- wydarła się nastolatka- Chodź tu natychmiast!!! - wyjęła zza pasu sztylet i skierowała ostrze w moją stronę. Po kilku chwilach niejaki Percy zjawił się na pokładzie
-O co ci chodzi Piper ?!- zapytał i właśnie wtedy zobaczył mnie- Kto to jest?
- Ona nazywa się Lola Jackson i jest czarownicą- powiedziała dziewczyna mierząca we mnie sztyletem. Percy patrzył z dezorientacją to na mnie to na dziewczynę, z którą rozmawiał.
- Halo! Ja tu jestem i mogę wszystko wyjaśnić - powiedziałam machając ręką
- Mów i to szybko - wycedziła Piper
- Możecie opuścić broń?- zapytałam, jednakże nie do czekałam się odpowiedniego rezultatu.- Jak już wszyscy wiedzą nazywam się Lola Jackson i jestem - tu zrobiłam odpowiednią pauzę- Córką Posejdona.
- Czekajcie, bo ja tu czegoś nie rozumiem- powiedział chłopak o elfickich rysach, który przed chwilą wszedł na pokład- Nazywasz się Jackson, jesteś niby Córką Posejdona i czrownicą ?!
- Niby ?! - krzyknęłam - Ja jestem Córką Pana Mórz! I czarownicą też! Zostałam tu przysłana z misją! - Wszyscy patrzyli na mnie jak na wariatkę. Percy nie mógł odwrócić ode mnie wzroku, stał i patrzył się na mnie w rozdziawioną buzią
- To niemożliwe . . . to niemożliwe. . . - zaczął mamrotać, a wszyscy inni zaczęli patrzeć się na coś nade mną. Sama też spojrzałam tam gdzie inni; nad moją głową znajdował się niebieski trójząb. Posejdon mnie uznał publicznie! Coś nowego! ( oh ironio! )
_______________________________________________________________________________
Oto nowy rozdział ! Bardzo krótki ale jest! :D
Mam nadzieję, że was zaciekawiłam :)
Nowy rozdział pojawi się wraz z moją weną, czyli w blisko nie określonym czasie :)
~LoLa
& Obóz Pół-krwi (https://www.facebook.com/dzieci.pol.krwi?fref=ts )