Córka Przeciwieństw

piątek, 27 czerwca 2014

Rozdział I "Wizyta"

                     Dobra rozumiem.... potwory w lesie, szkole ,parku czy ulicy, ale jeśli jeszcze raz jakiś cholerny potwór wejdzie do mojego domu, to załatwię mu najszybszą podróż  do Tartaru jaką widział  !  

                     Mam na imię Lola, Lola Jackson i jestem Córką Posejdona, pana mórz.  Nie jestem jednak typowym półbogiem, jeśli w ogóle istnieje coś takiego.  Moim drugim rodzicem jest Malificent; Pierwotna Czarownica Ognia. Urodziłam się w Imperium- świecie czarownic, jednak zostałam odesłana na planetę ludzi.  Moja matka oddała mnie w opiekę bogom olimpijskim.  Kiedy miałam kilkanaście lat bogowie kazali mi żyć jak zwykły śmiertelnik. Mieszkałam w jednym z tysięcy domów w Big Apple.

                    Wszystko zaczęło się pewnego letniego poranka w Nowym Yorku.
                     Wstałam z łóżka i nie byłam w najlepszym nastroju. Już od początku wiedziałam, że to nie będzie udany dzień. Stanęłam naprzeciw lustra i przyjrzałam się sobie uważnie. Moje brązowe, falowane włosy były w nieładzie. Usiadłam przy toaletce i wziąwszy do ręki szczotkę, zaczęłam rozczesywać kołtuny. Kiedy doprowadziłam moją twarz i fryzurę do względnego ładu, zastanawiałam się w co mam się ubrać. 

                      Pstryknęłam palcami, a na mnie pojawiły się zwykłe ubrania. Krótki, biały top odsłaniał część mojego płaskiego brzucha, a wytarte ciemne szorty eksponowały uda.  Gotowa zbiegłam po schodach czując zapach jajecznicy, którą przygotowała mi moja opiekunka- Vanessa.     
                    
- Cześć - rzuciłam do niej, zauważyłam ją przy drzwiach wychodzącą do pracy.

- Śniadanie czeka na stole- uśmiechnęła się 

                    Kiedy zjadłam śniadanie, talerz wrzuciłam do zmywarki. Poszłam do salonu i włączyłam jakiś muzyczny program.  Po chwili puszczono moją ulubioną piosenkę, nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam tańczyć w rytm muzyki. Po dłuższej chwili poczułam, że ktoś mnie obserwuje.  Tuż koło mnie stał rozbawiony bóg kurierów.  Czułam jak moje policzki robią się czerwone

  -No no no ...nieźle - powiedział z rozbawieniem. 

  -Zamknij się- rzuciłam- czego chcesz ?

   -Czy ja zawsze muszę czegoś chcieć ,gdy odwiedzam moją ulubioną podopieczną ?- usłyszałam w jego głosie ironię.                                                

 -Zawsze czegoś chcesz, gdy masz tak dobry humor.- powiedziałam zgodnie z prawdą

 -Dobrze i tu mnie masz, mam przesyłkę do przekazania ....i .... gdzie jest ta przyjaciółka telepatka? - Chodziło mu o córkę Apolla-Ann. Znałam ją ze szkoły, była jedyna w swoim rodzaju.          

 -Po co chcesz to wiedzieć ? Dasz mi tę przesyłkę ?!- powiedziałam zirytowana;nie zareagował - Po co ci Ann??           

-Już ci mówię złotko tylko sprowadź tą.....yyyy......jak ona ??                                                                                                               
- Ann                                                                                                                                                                                                                        
 -No właśnie ......i już ci wyjaśniam.                                                                                                                                                              
 -Niech ci będzie- wyjęłam mój smartfona i napisałam esemesa- będzie  za 15 minut- powiedziałam gdy przeczytałam odpowiedź-  a ty daj mi tą nieszczęsną paczkę !                            

 -Dobrze, dobrze złość piękności szkodzi- posłałam mu mordercze spojrzenie,a  na jego dłoniach zmaterializowała się paczka-Proszę!!                                                                                                           

                           Szybko wyrwałam mu ją z rąk i szukałam nadawcy jednak on mnie uprzedził:                                                                           
-Przysłali ci ją Ares ,Atena ,Afrodyta, Hefajstos i twój ojciec-mówił znudzonym głosem
                            
                            Nie odpowiedziałam, rozerwałam paczkę, znalazłam w niej spiżowy miecz, tarczę.Kilka razy machnęłam bronią i położyłam ją na kanapie.                                                                                        

- Jest coś jeszcze -powiedział bóg  

                           Zaglądam do pudełka i znajduje 8 srebrno-spiżowych pierścieni podobnych do mojego z którym się nie rozstawałam. Różniły się kilkoma rzeczami' były bez symboli pochodzenia i oczko było puste.

-Po co mi aż 8 ?? I poco Ana ma przyjść ?? - zapytałam zaciekawiona
 No i jest rozdział 1 !! Mam nadzieję że się podoba piszcie jeśli coś wam się podoba lub nie ;) Proszę komy by LOLA

6 komentarzy:

  1. Trochę chaotycznie napisane. Czy wiesz, dlaczego nie włącza się u Cb enter? Okay, zwalam to na Bloggera (choć mi się zdarzały tylko zmiany koloru i stylu czcionki).
    Mogłabyś nie stosować emotikon w tekście. Nie jestem do tego przyzwyczajona i ciężko mi się czyta taki tekst.
    To chyba tyle. Bardziej obszerny komentarz zostawię Ci pod ostatnim opublikowanym rozdziałem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę źle się czyta pod względem wyglądu owego tekstu ale widzę, że poprawiłaś więc się nie czepiam. Troszkę chaotyczne ale jest ok!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie się się czyta, troszkę chaotycznie, ale poza tym jest ok! Zaraz luknę na rozdział 2 ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten rozdział to jedna wielka pomyłka... Nie bierz się za coś, co ci nie wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę dziwnie napisany (zwal na bloggera to nikt nie będzie się czepiała :)), ale ciekawie. Nie mogę nic więcej napisać. Błędów nie zauważyłam, o treści jeszcze nic nie mogę powiedzieć. Lecę czytać dalej. Może kolejny komentarz będzie bardziej rozwinięty.

    Pozdrawiam i życzę weny
    Czarna Dama
    z bloga
    http://hp-ksiezniczka-ciemnosci.blogspot.com
    (nie zrażaj się tytułem, bo go zmieniłam, ale na równie dziadowski, treść jest trochę lepsza)

    OdpowiedzUsuń