Córka Przeciwieństw

niedziela, 20 lipca 2014

Rozdział VI " Noc pełna wrażeń "

               Wzięłam szybki prysznic. Wyczarowałam sobie luźną koszulkę z Cookie Monster i założyłam bieliznę .Wyszłam z pomieszczenia, zwróciłam się w stronę kuchni.

-Wolne!- krzyknęłam

               Gdy tam weszłam ,lodówka była pusta. Ścieżka z okruszków prowadziła prosto do pokoju Trenera Hedge. Dziewczyny oczywiście nie zrobiły nic do jedzenia (tak właściwie to nie miały z czego),więc wyczarowałam 5 pizz. Wzięłam jedną i skierowałam się do ostatniej wolnej sypialni . Po zjedzeniu kolacji poszłam spać.

               Znowu dręczyły mnie sny . Stałam na pokładzie ogromnego statku ...,ale zaraz, zaraz on leciał! Na twarzy poczułam morską bryzę. Dopiero teraz zauważyłam ,że przy kajucie stoi grupka...herosów. Wywnioskowałam to stąd, że mieli broń ...i to nie byle jaką :miecze, łuk, sztylety. Mówić zaczął chłopak, który na biodrach miał przymocowany pas na narzędzia.

-Za kilka dni będziemy na Akropolu

-Musimy przygotować jakąś strategię- powiedział poważnie dobrze zbudowany chłopak o ciemnych włosach i morskich oczach .Wszystkie spojrzenia utkwiły w szarookiej blondynce.

-Myślę że ...-zaczęła, ale przerwała jej afroamerykanka

-Patrzcie !-wskazała palcem prosto na mnie

              Wszyscy spojrzeli w tym kierunku. Jednak tylko dwie osoby zauważyły mnie,co i tak mnie bardzo zaskoczyło. Była to owa złotooka afroamerykanka i dziewczyna która dzierżyła sztylet w dłoni. Zadała mi pytanie z najsilniejszą czarmową jaką kiedykolwiek słyszałam:

-Kim jesteś ?

-Czarmowa na mnie nie działa -odparłam, reszta nastolatków zaczęła się przedstawiać i mówić kim jest. Uśmiechnęłam się - Całkiem niezłe

-Do kogo mówiłaś Piper, przecież znasz nas wszystkich -zapytał wysoki i bardzo przystojny blondyn

-Nie widzicie jej ?-zapytała córka Afrodyty

-Ja tak -odpowiedziała złotooka czternatolatka

- Pewnie zaraz będą uważali, że zwariowałyście- powiedziałam z szelmowskim uśmiechem

-Dziewczyny może dziś za długo przebywałyście na słońcu...- zaczął powoli sugerować świetnie zbudowany chłopak

-A nie mówiłam ?- zaczęłam się śmiać-Prze..przepraszam- dławiłam się ze śmiechu

-Za co ??- poważnie zapytała afro-amerykanka

-Za to że tak się głupio śmieję- zaczęłam

-Aha -odpowiedziała krótko -Kim jesteś ?

-Ja? Ja jestem czarownicą.

-Co?!- zapytały obie na raz.

-Może rzeczywiście powinnyście zejść z tego słońca -powiedział chłopak o elfickich rysach twarzy i szalonym uśmiechem, który mówił: NIE ZOSTAWIAĆ W POBLIŻU ZAPAŁEK I INNYCH OSTRYCH PRZEDMIOTÓW.

-Na naszym statku jest .....CZAROWNICA- powiedziała dobitnie (jak ona była ?) Piper
Brunet i blondyn wyciągnęli miecze.

-To  niemożliwe-zaczęła blondynka -przecież one nie istnieją.

-To powiedz to jej- powiedziała afroamerykanka wskazując palcem prosto na mnie.

-Dobra dajcie spokój chcę wam coś powiedzieć-wymyśliłam coś ,ale mój sen zaczął blednąć -Opóźnijcie swoją podróż tak aby być u celu 1 sierpnia i uprzedzam pytania tej blondynki- wskazałam na nią palcem- nie jestem córką Heatke , jestem wiedźmą ...-i herosem chciałam dodać, ale sceneria uległa zmianie. Teraz byłam w ogromniej bibliotece, ale nie takiej zwykłej, ona ....była wypełniona magią, magią czarownic takich jak ja. Pośrodku stała rudowłosa kobieta, odwróciła się... i uśmiechnęła do mnie. Była to zdecydowanie najpotężniejsza czarownica jaką kiedykolwiek widziałam (a spotkałam ich już dość sporo),ale miała coś takiego podobnego ....

-Mama ?

-Tak-podeszła i przytuliła mnie- mamy mało czasu, więc dam ci to od razu- uniosła rękę ,a w niej zmaterializowała się opasła, stara książka- w niej odpowiedzi na wszystkie twoje pytania

-Czemu pokazujesz się dopiero teraz?- wcięłam się w zdanie

-Ponieważ jesteś kluczem do uratowania tego świata

-Ja?!

-Nie, gadająca świnka morska -powiedziała z ironią-Jeśli zginiesz tylko ty to prawie wszyscy ocaleją, albo zginą wszyscy twoi bliscy a ty ocalejesz, to ... dość prosty przekaz.

-To ma być rozwiązanie?!!!- byłam wściekła, moje włosy przybrały kolor włosów mojej matki

-Lepiej ochłoń - powiedziała surowo Malificent

-Najpierw mówisz mi że mam być jakąś ofiarą, a potem żebym ochłonęła ?!

-Tak z tobą rozmawiać nie będę -powiedziała gniewnie moja matka i rzuciła na mnie zaklęcie uspokajające, ale efekt dało taki, że wewnątrz siebie ciągle kipiałam gniewem i żalem, lecz nie mogłam tego w żaden sposób wyrazić.

-Pewnie chciałabyś wiedzieć,że około 20 rzymian zaraz będzie atakować twój namiot .

-Co ?!

-Podczas patrolu zobaczą obozowisko ,a teraz to jest ich teren, więc...-westchnęła

-Logiczne-odparłam

-Podaruję ci coś jeszcze -wyczarowała zestaw spiżowych kulek, wielkości piłeczek kałczukowych- byłam ostatnio na aukcji Hermesa,to jest wynalazek Dedala...

-Jak to działa i po co mi to potrzebne ?

-Możesz nie przerywać pyskata czarownico ?!- powiedziała gniewnie-A więc ....te kulki aktywują się ,gdy uderzą o coś lub kogoś. Uwalniają się wtedy spiżowe nicie i oplatają w tym przypadku napastnika.

-To... jest ... genialne !-podsumowałam i przytuliłam mamę

-Ale jest ich tylko 20 więc nie możesz chybić -machnęła ręką a ja się obudziłam
Dopiero teraz zauważyłam leżące obok mnie przedmioty: opasła stara książka i  spiżowe kulki. Czyli to nie był zwykły sen ! Szybko wstałam z łóżka i wyczarowałam szorty.

______________________________________________________________

Tadadadam!!! i jest rozdział VI jej! Chciałabym podziękować tu na miejscu Asil44 bo bez niej ten rozdział nie ukazałby się dziś (zapraszam na jej bloga na wiki) chcę też podziękować SzalonejCherry za nasze bardzo inteligentne rozmowy na Chacie ( ta antyHera ma bloga na wiki) oraz Radosnej za to że ostatnio zaczęła czytać mojego bloga (ona też ma bloga ale nie na wiki tytuł :"Córka Zemsty "o ile się nie mylę :)
~ LoLa

5 komentarzy:

  1. Hejo :D Rozdział superaśny :D Tyle w temacie xD
    Pozdrawia Cherry xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super nic dodać nic ująć .
    Znając życie to nie był sen tylko przyszłość .
    Tak ,a kto nie lubi rozmów na chacie ?
    Pozdrawiam i czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Słuchaj, Twój blog jest trudny w odbiorze, nie wspominając o stylistyce,która całkowicie "leży". Historia nie ma odzwierciedleń w mitologii greckiej! Zastanawia mnie też fakt, który poruszyły Twoje anonimowe fanki, które zastanawiają się jak mogłaś wplątać Witch w mitologię. To niedorzeczne jak również infantylne z Twojej strony.

    P.S. Język potoczny jest tylko językiem mówionym. Zapamiętaj raz na zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi tam się podoba, śmiertelnicy( jak powyżej ) zawsze wymyślają.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kilka literówek, ale rozdział fajny.

    OdpowiedzUsuń